Jack Russell w potrzasku

Tyson, piesek rasy Jack Russell został uratowany przez strażaków po tym jak utknął w środku drzewa.

Akcja ratownicza trwała prawie sześć godzin. Wezwaniem zajmowało się pięć osób.

Właścicielem psa jest Stuart Smirk. „Mój ojciec wyprowadzał akurat Tysona, kiedy to wszystko się stało. Gdy usłyszałem w słuchawce, że Tyson wlazł w drzewo i chyba tam utknął, nie mogłem w to uwierzyć” – przyznaje.

Ojciec chłopaka wołał psa ale nie przynosiło to rezultatów. Nie chciał lub co gorsza nie mógł z stamtąd wyjść. Rodzina przygarnęła pieska około 4 lat temu, kiedy to podążał za Stuartem od samej szkoły aż do domu.

Jak opowiadał ojciec rodziny „Kiedy straciłem go z oczu nie miałem pojęcia gdzie może być. Podszedłem do drzewa, przy którym go widziałem ostatnio i wtedy go dostrzegłem. Jego nos wystawał z dziury prawie 6 metrów nad ziemią. Byłem w szoku.”

Po chwili na miejsce przybyli Stuart i jego siostra jednak nie wiedzieli co robić. Zadzwonili do miejscowego drwala jednak ten poinstruował ich żeby w takim wypadku zadzwonić do RSPCA, która zajmuje się ratowaniem zwierząt. Lecz nawet przybyły na miejsce inspektor Poul Heaton nie mógł sięgnąć psiaka. W końcu zdecydowali się wezwać strażaków.

Po prawie sześciu godzinach udało się wyswobodzić psa. Strażacy owinęli liną jego szyję i podając jedzenie przez pień drzewa wyprowadzili psa na zewnątrz.

„To bardzo psotny pies jednak nigdy nie wykombinował czegoś takiego. Jesteśmy wdzięczni wszystkim, którzy nam pomogli. Większość psów byłaby wyczerpana po całym zdarzeniu, ale nie Tyson. Kiedy wróciliśmy do domu, jedyne co chciał robić to się bawić”

„Pracuję tu od 21 lat, widziałem wiele kotów uwięzionych na i w drzewach, ale psa po raz pierwszy” – śmieje się jeden ze strażaków.

Kategoria: